Znicze i kwiaty pod ambasadą Polski. Interweniowała policja, ambasada tłumaczy

Dodano:
Paweł Adamowicz zmarł 14 stycznia, w wyniku ataku nożownika. Źródło: PAP / Adam Warżawa
W mediach pojawiła się informacja, że wczoraj brytyjska policja nakazała usunięcie zniczy i zdjęć zostawianych pod Ambasadą RP w Londynie, przez ludzi wstrząśniętych zabójstwem Pawła Adamowicza. Do sprawcy odnieśli się polscy dyplomaci w Londynie.

Po podaniu informacji o tragicznej śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, wczoraj pod budynkiem Ambasady RP w stolicy Wielkiej Brytanii zebrali się ludzie, pojawiły się znicze, kwiaty i zdjęcia polityka. W mediach pojawiła się informacja, że brytyjska policja miała nakazać zgromadzonym usunięcie zniczy i zdjęć.

Ambasada komentuje sprawę

Jak czytamy w oświadczeniu polskiej ambasady, wczorajsze czuwanie przed budynkiem polskiej placówki zostało zgodnie z prawem zgłoszone policji przez organizatorów. "Po uzyskaniu tej informacji, zgodnie z procedurą, Ambasada poprosiła policjantów o zagwarantowanie bezpieczeństwa i spokoju uczestnikom tego pokojowego zgromadzenia" – czytamy w komunikacie umieszczonym na Twitterze i Facebooku placówki.

Jednocześnie w oświadczeniu zaprzeczono, aby ambasada prosiła o nakazanie przez policję zakończenia zgromadzenia czy uprzątnięcie zniczy i kwiatów sprzed budynku. Informacja taka pojawiła się w niektórych mediach.

"Zwróciliśmy się do brytyjskiej policji z prośbą o informację dotyczące wczorajszych zdarzeń, z których wiemy, że »poprosili oni o usunięcie przez organizatorów zdjęć z drzwi ambasady, co jest rutynowym działaniem«. Poprosiliśmy, aby z uwagi na szczególne okoliczności, w przypadku, gdyby podobne zajścia miały miejsce w najbliższych dniach, uszanowali oni cześć i pamięć zmarłego prezydenta i nie usuwali tych zdjęć" – czytamy dalej w oświadczeniu.

Pracownicy ambasady zapraszają też w piśmie na msze świętą za śp. Pawła Adamowicza, która odbędzie się w polskim kościele w Londynie.

Źródło: X / Polish Embassy UK/Twitter/Radio ZET
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...